Idąc za ciosem, chcę Wam przedstawić mój powrót do ShinyBox. Kilka lat temu, po początkowym zachwycie poczułam, że mam za dużo kosmetyków, których nie używam oraz że pudełka beGlossy i ShinyBox przynoszą mi więcej rozczarowania niż zadowolenia. Przerzuciłam się wtedy na pudełka firmy Lookfantastic, które były miłą odmianą i dały mi możliwość poznania marek niedostępnych w Polsce. Cały czas śledziłam jednak co w swojej ofercie mają polskie boxy kosmetyczne.
Październikowe pudełko Shiny skusiło mnie swoją ceną, listopadowe dodatkowym kosmetykiem dla stałych subskrybentek, a grudniowe dlatego, że po prostu było grudniowym ;) Później stwierdziłam jednak, że może warto kupić pakiet, żeby od razu wpaść do klubu VIP i dostać największe możliwe pudełko grudniowe. Tym sposobem stałam się posiadaczką 2 pudełek grudniowych i od razu mogę Wam zdradzę, że jestem z tego faktu bardzo zadowolona :D