czwartek, 28 grudnia 2017

Powrót do pudełek z kosmetykami

Idąc za ciosem, chcę Wam przedstawić mój powrót do ShinyBox. Kilka lat temu, po początkowym zachwycie poczułam, że mam za dużo kosmetyków, których nie używam oraz że pudełka beGlossy i ShinyBox przynoszą mi więcej rozczarowania niż zadowolenia. Przerzuciłam się wtedy na pudełka firmy Lookfantastic, które były miłą odmianą i dały mi możliwość poznania marek niedostępnych w Polsce. Cały czas śledziłam jednak co w swojej ofercie mają polskie boxy kosmetyczne.

Październikowe pudełko Shiny skusiło mnie swoją ceną, listopadowe dodatkowym kosmetykiem dla stałych subskrybentek, a grudniowe dlatego, że po prostu było grudniowym ;) Później stwierdziłam jednak, że może warto kupić pakiet, żeby od razu wpaść do klubu VIP i dostać największe możliwe pudełko grudniowe. Tym sposobem stałam się posiadaczką 2 pudełek grudniowych i od razu mogę Wam zdradzę, że jestem z tego faktu bardzo zadowolona :D

Grudniowe pudełko ShinyBox było dostępne w trzech wariantach:
* zwykły - 5 produktów + 2 prezenty
* XXL - 7 produktów + 2 prezenty
* VIP - 9 produktów + 2 prezenty

Pierwsze pudełko dostałam w wersji VIP, drugie XXL. Poczta przed świętami nie wyrabiała się z dostarczaniem przesyłek, dlatego na wersję VIP musiałam czekać trochę dłużej, ale najważniejsze, że obydwa dotarły w całości jeszcze przed świętami.

Nie przepadam za kolorówką w pudełkach, więc zestawy grudniowe niemal w 100% trafiły w moje gusta, tym bardziej, że produkty wymienne dostałam w różnych wariantach, a te z identycznych kategorii - o różnych zapachach.

W pudełku XXL znalazłam:
1. Kueshi - peeling do ciała truskawkowy (500 ml - 61 zł)
2. Barnängen - pielęgnujący kremowy żel pod prysznic Caring (400 ml - 24,99 zł)
3. Efektima - peeling i maska do dłoni (2,56 zł/szt.)
4. Foods by Ann - Pocket Energy Bar o smaku banana i kakao (25 g - 3,89 zł)
5. Macadamia Professional - Zestaw Eprouvage zawierający maskę i spray do włosów oraz próbki odżywki i szamponu (30 zł/zestaw)
6. Barnängen - balsam do ciała do skóry wrażliwej Sensitive (400 ml - 34,99 zł)
7. Farmona Prestige Care - krem na naczynka SPF15 dzień/noc (50 ml - 29 zł)

Łączna wartość tej wersji pudełka to 186,43 zł.




Wersja VIP zawierała:

1. Kueshi - peeling do ciała bananowy (500 ml - 61 zł)
2. Barnängen - kremowy żel pod prysznic do skóry wrażliwej Sensitive (400 ml - 24,99 zł)
3. Efektima - peeling i maska do dłoni (2,56 zł/szt.)
4. Foods by Ann - Pocket Energy Bar o smaku banana i kakao (25 g - 3,89 zł)
5. The Secret Soap Store - krem z masłem shea o zapachu pomarańczy (30 ml - 19,99 zł)
6. Barnängen - pielęgnujący balsam do ciała Caring (400 ml - 34,99 zł)
7. Exclusive Cosmetics - hydrożelowe płatki pod oczy z olejem arganowym (4,99 zł/op.)
8. Delia - nawilżający krem BB korygujący niedoskonałości cery (30 ml - 10 zł)
9. Farmona Dermacos Anti-spot protecting day cream (50 ml - 16,99 zł)

Łączna wartość tej wersji pudełka to 179,40 zł.





"Prezentami" w obydwu pudełkach były próbki kremu do rąk i pachnąca pocztówka, która nie pachniała. Prezentów nie wliczam do wartości pudełka. Wiele osób czuło się rozczarowanych tymi produktami, ale dla mnie już od dawna kluczem do bycia zadowoloną jest realistyczne podejście do tematu. Od dawna wiadomo, że tak zwany prezent to zwykle próbka jakiegoś kosmetyku, albo inny drobiazg, którego nie wlicza się do jego wartości.
Kolejnym kontrowersyjnym produktem był batonik energetyczny, ale ja akurat bardzo lubię tego typu produkty jako zamiennik niezdrowych przekąsek, więc chętnie przygarniam zdrowe batoniki ;) Poza tym Shiny spełniło założenia pudełka, czyli minimum 5 kosmetyków w boxie, więc z tego punktu widzenia też nie można im nic zarzucić.

Tak jak pisałam wcześniej, jestem bardzo zadowolona z tego co dostałam, zwłaszcza, że peeling Kueshi pachnie przepięknie (zwłaszcza truskawkowy), podobnie jak żele pod prysznic. Cieszę się nawet z balsamów do ciała, mimo, że pewnie trochę u mnie poleżą czekając na swoją kolej ;)
Jedynymi rzeczami, które oddałam były krem na naczynka (mam nadzieję, że mamie przypadnie do gustu) oraz krem BB (mam cerę trądzikową, więc żaden krem BB nie daje sobie rady), który wymieniłam na kolejny żel Barnängen , tym razem w wersji Sauna Relax :D


A jak Wam spodobało się pudełko grudniowe?

2 komentarze:

  1. Hmm, pomocny post, dzięki temu dowiedziałam się ze w moim pudełku brakowało Macadamia Professional - Zestaw Eprouvage zawierający maskę i spray do włosów oraz próbki odżywki i szamponu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej :) A może miałaś wymiennie coś z Termissy albo krem do rąk z The Secret Soap Store?

      Usuń