sobota, 13 grudnia 2014

Grudniowy ShinyBox - Stop Nietrafionym Prezentom?

Wczoraj po powrocie z pracy czekała mnie podwójna niespodzianka w postaci dwóch pudełek z kosmetykami. W tym miesiącu zarówno ShinyBox jak i beGLOSSY wysłały paczki w czwartek, więc już następnego dnia mogłam się cieszyć ich zawartością :-) Uwielbiam niespodzianki, więc samo otwieranie pudełek jest dla mnie bardzo ekscytujące.
Dzisiaj zapraszam Was na krótki opis grudniowego ShinyBoxa, natomiast moje wrażenia z beGLOSSY pojawią się na blogu już jutro :-)


W podstawowej wersji pudełka znalazło się 9 kosmetyków, z czego 7 to produkty pełnowymiarowe. Tak jak pisałam wcześniej, nie załapałam się na wersję VIP, więc ominęły mnie dwa dodatkowe kosmetyki: Rozgrzewający balsam do rąk Pat&Rub oraz Naturalny Olejek Relaksujący do Masażu i Kąpieli Love Me Green.

Co znalazłam u siebie?


Zawartość mojego grudniowego pudełka jest następująca:

  1. Pose - Luksusowy krem pielęgnacyjny Undereye - produkt pełnowymiarowy (około 100 zł/30 ml)
  2. Lierac - Płyn micelarny do demakijażu - miniatura 50 ml (cena sugerowana 65 zł/200 ml)
  3. Organique - Cynamonowe mydło glicerynowe - miniatura 50 g (cena sugerowana 14,90 zł/100 g)
  4. APC - dwa cienie sypkie + brokat - produkty pełnowymiarowe (41,50 zł/3 szt)
  5. Vaseline Intensive Care - Balsam do ciała Essential Healing - produkt pełnowymiarowy (14,50 zł/200 ml)
  6. Vaseline Intensive Care - Wazelina kosmetyczna Petroleum Jelly - produkt pełnowymiarowy (6,50 zł/50 ml)
  7. Signal - Pasta do zębów White Now Gold - gratisowy produkt pełnowymiarowy 

Czy jestem zadowolona? I tak i nie ;-)
Liczyłam na krem do twarzy, więc początkowo rozczarowała mnie obecność kremu pod oczy, (których mam pod dostatkiem) zamiast jednego z czterech kremów do twarzy, które były w innych pudełkach, ale teraz myślę, że miło będzie wypróbować tak ekskluzywny kosmetyk, na który na pewno bym sobie nie pozwoliła - tym bardziej w ciemno. Mydełko glicerynowe ma bardzo ładny cynamonowy zapach i chociaż na co dzień nie używam mydeł w kostce to pewnie dla tego zrobię wyjątek (podobnie jak dla mojej wygranej w konkursie otrzymanej w poprzednim pudełku, która czeka sobie na swoją kolej i jakąś mydelniczkę ;-) ).
Najbardziej ucieszyłam się z płynu micelarnego - na pewno zużyję i chętnie przetestuję markę, z którą nie miałam jeszcze do czynienia. Największą niewiadomą były cienie APC - marka, która pojawiła się miesiąc temu. Wtedy byłam zadowolona, bo kolory były neutralne i pasujące do mojej karnacji. Teraz cienie były w kolorze złotym i czarnym, czyli połączenie dość odważne, ale dziś je wypróbowałam i wyglądają naprawdę nieźle! Szkoda, że zamiast brokatu nie ma po prostu trzeciego cienia (a najlepiej innego kosmetyku), bo po pierwsze taki brokat nadaje się chyba tylko na sylwestra, po drugie nie mam go na co nakładać (jakaś baza pod brokat? Nie wiem na czym najlepiej by się trzymał), a po trzecie boję się, że to nie najlepszy wybór przy noszeniu soczewek, więc niestety jak na razie nie mam zastosowania dla tego kosmetyku. Dodatkowy zarzut to kolejna wieżyczka, której nie da się rozłożyć na osobne kosmetyki, a tym razem przydałoby się to dużo bardziej niż w przypadku cieni w kuleczkach.


Signal - szczerze mówiąc nie spodziewałam się pasty do zębów. Oczywiście zużyję, a mały rozmiar będzie w sam raz na wyjazdy, ale nie jest to coś o czym szczególnie marzyłam ;-) Teoretycznie to gratis, więc może nie powinnam się czepiać, ale w takim razie na profilu Shiny nie powinien być reklamowany jako jeden z kosmetyków w pudełku, ale raczej jako prezent (podobnie jak przypinka, która niespecjalnie wzbudziła mój zachwyt).
Na koniec tego wpisu zostawiłam sobie firmę Vaseline, bo pamiętam ją z dzieciństwa. Słyszałam, że weszła niedawno na polski rynek i patrząc na podpowiedzi byłam niemal pewna, że ich produkt znajdzie się w pudełku. Jakieś dwa tygodnie temu, jeszcze przed ujawnieniem podpowiedzi, sama zaopatrzyłam się w zestaw kosmetyków z tej firmy, bo chciałam je przetestować. Teraz wiem, że powinnam była poczekać, bo mała wazelinka z mojego "prywatnego" zestawu pojawiła się też w pudełku (i trochę czasu minie zanim je obydwie zużyję), a w dodatku trafiłam na ten sam zapach balsamu do ciała, bo w ShinyBoxie była tylko ta jedna wersja. Ktoś z Krakowa chętny na wymianę? Chciałabym wypróbować wersję kakaową :-) a wiem, że nie wszystkim tamten zapach odpowiada.



Mimo, że na pewno zużyję wszystkie kosmetyki (oprócz brokatu), to pudełko nie zachwyciło tak jak poprzednie. Faktem jest, że poprzeczka została postawiona bardzo wysoko poprzez zawartość poprzednich pudełek, ale czy ShinyBox wygrało w grudniu rywalizację z beGLOSSY? O tym już jutro! Zapraszam :-)

A Wy? Jesteście zadowolone ze swoich pudełek?


2 komentarze:

  1. Moje pudełko "zostało załadowane na kontener" i pewnie dojdzie dopiero jutro. Na blogach poznaję zawartość, a swoje i tak otworzę w Święta. ;) Pudełka Vip są super. Ja troszkę się boję, bo mam wrażliwą twarz, ale dodane do pudełka kosmetyki do twarzy są drooogie i niby także dla alergików, więc przetestuję, choć boję się strasznie. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie jestem VIPem, więc nie będę miała szansy przetestować dodatkowych kosmetyków, ale pudełko podstawowe i tak jest niezłe. Niestety nie doradzę Ci w kwestii kremu, ale trzymam kciuki za to, że trafisz na taki, który nie będzie Cię uczulał :-)

      Usuń