niedziela, 14 grudnia 2014

Świąteczna Niespodzianka od beGLOSSY

Piątkowy wieczór przyniósł mi naprawdę wiele emocji kosmetycznych, wczoraj opisałam Wam co znalazło się w zestawie ShinyBox, a dziś przyszedł czas na moją zawartość świątecznego pudełka od beGLOSSY. Zapraszam!


Po raz kolejny dostałam wersję B, ale tym razem jestem w 100% zadowolona z tego, który zestaw do mnie trafił.

Zawartość grudniowego pudełka (wszystkie produkty z wersji podstawowej są pełnowymiarowe):

  1. Joko - Konturówka do oczu - ciemny fiolet nr 451 - 12 zł/5 g
  2. Catrice - Luksusowy lakier do paznokci million Brilliance 05 Plum Fiction - 14,99 zł/11 ml
  3. So Susan - Róż do policzków Universal Blush - 94 zł/4g
  4. Nivea - Płyn micelarny 3w1 Sensitive - 13,99 zł/200 ml
  5. Vaseline - Balsam do ciała intensive care w wersji aloe soothe (zielony) - 14,49 zł/200 ml

    Dodatkowo dla osób z klubu VIP:

  6. Garnier - Nawilżający Upiększający Krem BB 5w1 - 19,99 zł/50 ml (pełnowymiarowy)
  7. Tołpa by Mariusz Przybylski - Balsam-olejek do demakijażu twarzy - 49,99 zł/125 ml (miniatura 30 ml)

Obiecanymi prezentami okazała się świąteczna naklejka wielokrotnego użytku w kształcie choinki (już wylądowała na lustrze) oraz czekoladka Lindt (jakimś cudem czeka jeszcze w pudełeczku na zjedzenie ;-) ).

Jestem zadowolona z zawartości, w przeciwieństwie do wielu osób narzekających na to pudełko. Uważam, że w porównaniu do listopada pudełko jest bardzo fajne. Najbardziej cieszy mnie róż, który planowałam kupić już dawno temu, ale podchodziłam do tematu trochę jak pies do jeża ;-) w związku z czym tego kosmetyku brakowało w mojej kolekcji. Kolor pasuje idealnie, nieźle się trzyma jak na moją twarz, a poza tym nigdy nie miałam kosmetyków tej firmy, a byłam jej ciekawa.
Płynów micelarnych nigdy za wiele, więc nie narzekam, bo używałam już rzeczy gorszych niż Nivea, mimo, że były droższe czy teoretycznie lepsze, więc chcę dać mu szansę. Cieszę się że nie trafiłam na błyszczyk do ust tylko konturówkę - cały zapas kredek do oczu zużywam dość powoli i brązów oraz czerni mam pod dostatkiem, a fioletu nie, więc nic się nie zdublowało. Kolor lakieru jest śliczny i mimo, że nienawidzę zmywać lakierów z brokatem to na pewno się "poświęcę" i użyję go co najmniej kilka razy :-) I na koniec standardowej zawartości Vaseline - lubię i odetchnęłam z ulgą widząc, że to inna wersja niż w ShinyBox i zakup własny. Chyba nie przeżyłabym trzeciego identycznego balsamu, a tak jestem zadowolona, bo balsamy do ciała, które działają nie mają szans się u mnie zmarnować :-)
Jeśli chodzi o prezenty dla klubu VIP to jestem bardzo zadowolona z Tołpy, bo lubię tę firmę i produkt jest dość nietypowy. Na temat Garniera nie mam jeszcze zdania, bo kiedyś używałam ich kosmetyków i byłam zadowolona, ale nie wiem czy krem BB jest dla mnie - obawiam się, że "tuszowanie niedoskonałości" to zbyt mało jak na moje blizny po trądziku, ale może znajdę dla niego zastosowanie.

Staram się trzymać swoich zasad, więc część kosmetyków będzie musiała poczekać na swoją kolej, ale na pewno prędzej czy później podzielę się dalszymi wrażeniami.

Dajcie znać na które wersje pudełek trafiłyście i jaka była ich zawartość. Szkoda, że tak mało dziewczyn pisze na blogach jak nazywa się ich wersja - byłoby łatwiej robić wszelkie porównania i szybko orientować się ile wersji było w danym miesiącu i czy bardzo się różniły :-)




3 komentarze:

  1. Wiele dziewczyn narzekało na zawartość tego pudełka i po nim zakończyło swoją przygodę z be GLOSSY. Mam wrażenie, że czasem niektóre kobietki za niewielkie pieniądze - oczekują "słonia na złotym łańcuchu". Pudełko całkiem ok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam wrażenie, że niektórzy narzekają dla narzekania i chyba jakiegoś rodzaju sportu. Wiadomo, że nie da się tak skomponować pudełek, żeby wszyscy byli zadowoleni, ale chyba zawsze można w pudełku znaleźć coś dla siebie. W każdym razie ja wolę patrzeć na pozytywny niż na negatywy :-)

      Usuń
  2. od przyszlego roku mam zamiar subsrybowac glossy :))

    OdpowiedzUsuń